Niedziela dla włosów #5

Cześć kobietki!

Pech chciał,że właśnie zachorowałam i czuję się jak roztopiony na słońcu żelek. Nie chce mi się totalnie nic, ale znalazłam chwilę dla swoich włosów. :)

Moja NdW zaczęła się w sobotę wieczorem, gdy wczesałam maskę Kallos Banana we włosy, a po godzinie lub dwóch nałożyłam olej migdałowy.

W niedziele rano chodziłam tak jeszcze przez jakiś czas (leń do kwadratu).
Na skalp nałożyłam olejek rycynowy, w ramach włosowego wyzwania. I powiem wam, że widzę już malutkie efekty. :)) I na koniec balsam z BA.
Umyłam włosy w szamponie BA nr 2 i na długość dałam odrobinę maski AiK. Wysuszyłam suszarką i zabezpieczyłam końcówki jedwabiem z Green Pharmacy.


Recenzja #2 Romantic, Maska regenerująca

Cześć kobietki!

Do tej maski podchodzę bardzo sentymentalnie,ponieważ sprezentował mi ją mój TŻ (całuję). ;-)
Dostałam ją pół roku temu i miałam sporo czasu,aby dobrze ją poznać i ocenić,czy faktycznie zasługuje na miano "regenerującej".



Moje włosy po dwóch latach pielęgnacji :)

Cześć kobietki!

Zaczynając swoją przygodę z włosomaniactwem oczekiwałam na cuda,że włosy po roku pielęgnacji będą grube, lśniące i przede wszystkim długie. Dość szybko okazało się,że to nie jest taka prosta sprawa i ostudziło to moje zapędy. Im więcej czytałam na ich temat,tym więcej wiedziałam jakie moje włosy są,a były po prostu cienkie.

Co było później, możecie przeczytać w Mojej włosowej historii. Miałam również przyjemność, pojawić się na Martusiowym Kuferku i "pochwalić" się swoim małym dorobkiem.


back to top