Neutralna Henna Swati - mój pierwszy raz z cassią

Cześć!

Niedawno zamówiłam na jednej ze stron, neutralną hennę Swati. Nie jest to mój pierwszy raz z henną lecz pierwszy raz od kilku miesięcy (post o hennowaniu henną Khadi Red znajdziesz TUTAJ).

Bardzo długo zastanawiałam się, czy neutralna henna jest dobrym pomysłem, ale po przeszukaniu połowy Internetu, w końcu się zdecydowałam...



Aktualizacja włosowa i plan pielęgnacji - wracam do blogosfery! :)




Po dłuższej przerwie od pisania bloga, przychodzę do Was z moją aktualizacją włosową, a także z planami na pielęgnację. Ostatnio nie miałam zbyt dużo czasu,aby porządnie zadbać o ich kondycje i ich stan niestety się pogorszył. Będąc dwa tygodnie w Anglii, nie miałam dostępu do kosmetyków, przez co byłam skazana na odlane 100 ml szamponu BA nr 3 i maski bananowej z Kallosa. Skutkiem takiej pielęgnacji były mega suche włosy i zanieczyszczony skalp...


Tak jak wspomniałam wyżej, włosy przez brak innych składników zrobiły się suche i matowe.
Oprócz tego, przez zaczopowanie mieszków włosowych doszło do wzmożonego wypadania. W tym momencie odliczałam dni do tego, aby umyć skalp "rypaczem" i nałożyć olej na długość.


Po lewej stronie widać mój zgięty włosek, mówiący wszystko. 

Wróciłam bardzo późno i jedynie co byłam w stanie zrobić to nałożyć olej z pestek winogron i pójść spać.
Rano, zaaplikowałam Kallosa Keratin na godzinę. Po tym czasie, umyłam skalp żurawinową Barwą, a na długość nałożyłam żurawinową odżywkę z Garniera. I w tej chwili mi ulżyło.
Mój włosomaniaczy duch został w połowie uspokojony.
Włosy wysuszyłam i na końcówki zaaplikowałam większą ilość jedwabiu.
Zrobiłam to z dwóch powodów. Po pierwsze,chciałam zminimalizować plątanie się końcówek,a po drugie nie mogłam się na nie patrzeć.



back to top