19 wrz 16
14 wrz 16
Coraz więcej jest rosyjskich kosmetyków w moim zbiorze i bardzo je sobie cenię. ;)
Dzisiaj postanowiłam,że wykorzystam ich wspaniałe składy i zrobiłam włosom rosyjską pielęgnację.
Kiedyś próbowałam zrobić coś podobnego,ale efekt był marny...
Tym razem zaryzykowałam.
Na skalp zaaplikowałam balsam BA aktywator wzrostu, na długość olej z pestek winogron. I nałożyłam odżywkę na końcówki, które po olejowaniu nie zawsze ładnie się układają i są posłuszne. Do tego celu, użyłam Supersilną maskę z BA. Zawinęłam włosy w koczek i chodziłam tak przez około półtorej/dwie godziny. :)
Dzisiaj postanowiłam,że wykorzystam ich wspaniałe składy i zrobiłam włosom rosyjską pielęgnację.
Kiedyś próbowałam zrobić coś podobnego,ale efekt był marny...
Tym razem zaryzykowałam.
Na skalp zaaplikowałam balsam BA aktywator wzrostu, na długość olej z pestek winogron. I nałożyłam odżywkę na końcówki, które po olejowaniu nie zawsze ładnie się układają i są posłuszne. Do tego celu, użyłam Supersilną maskę z BA. Zawinęłam włosy w koczek i chodziłam tak przez około półtorej/dwie godziny. :)
Na moim blogu pojawił się już post podsumowujący Kallosy i powiem Wam szczerze,że mam ich już dość. 😂 Dzień w dzień randka z banankiem, keratyna lub aloesem. Z pewnością na jakiś czas je odstawie. A żeby nie przestawać pielęgnować włos postanowiłam zrobić małe zakupy.
Dzień,który spędziłam w TESCO, poświęciłam na szukanie głównie olejów. Na mojej liście zakupów były dwa : sezamowy i z pestek winogron. Pierwszy w moje łapki wpadł z pestek. Jest to 500 ml olej frimy Monini,w zielonej butelce i zapłaciłam za niego około 12 złotych.
Od ostatnich zmian jakie zaszły na mojej głowie, nie robiłam z włosami nic ciekawego. Dlatego też,od kilku tygodni nie było żadnego postu i blog świecił pustkami. Teraz,gdy mam więcej wolnego,chciałabym więcej pisać. :) A dziś opisze wam jak zaledwie trzema produktami nadałam włosom blask i miękkość.