Jesteście ciekawi co wpadło w moje ręce?
Zacznijmy od produktu, dla którego w ogóle składałam zamówienie w sklepie Agnieszki. I jest to kultowa węgierska wcierka, Banfi Hajszesz.
"W skład wcierki wchodzi tłoczony pod ciśnieniem, a następnie filtrowany alkoholowy ekstrakt z chrzanu, gorczycy, jałowca i oregano. Wcierka pobudza krążenie w skórze głowy, dzięki czemu pobudza i przyspiesza porost włosów."
Pytałam dziewczyny, które stosują to cudactwo i mówiły, że efekty są widoczne - zobaczymy, czy również sprawdzi się u mnie. :) Jej zapach przypomina mi zapach chrzanu, który nie jest przyjemny.
Kolejną wcierkę kupiłam również z potrzeby, ponieważ chcę wyeliminować problem nieświeżych włosów już na drugi dzień od mycia. I z pomocą przyszła mi wcierka Herba Vita z itchiolem jasnym i z kwasem salicylowym. Stronka Agnieszki podaje "Naturalnie otrzymywany ichtiol jasny i kwas salicylowy normalizują funkcjonowanie gruczołów łojowych na skórze głowy. Składniki te efektywnie wspomagają złuszczanie martwego naskórka. Produkt przeciwdziała nadmiernemu wydzielaniu sebum oraz minimalizuje rozwój drożdżaków oraz bakterii powodujących łupież." I oczywiście zasięgnęłam języka na temat działania i okazało się, że wcierka faktycznie przedłuża świeżość włosów.
Na tych dwóch wcierkach przestałam szaleć z odżywkami do skóry głowy i zakupiłam delikatny szampon z Ecolab - wzmacniający, objętość i przyspieszenie wzrostu. Kupiłam go ponieważ skończyły mi się wszystkie i to dosłownie wszystkie szampony (nawet "rypacze" z mocnym detergentem). Mydło cedrowe, które było delikatne bardzo sprawdziło mi się na włosach, więc myślę, że ten produkt również da radę.
"Ecolab Szampon wzmacniający Objętość i Przyspieszenie wzrostu sprawdzi się na cienkich włosach z tendencją to "przyklapywania się". Dzięki zrównoważonej kompozycji składników, szampon Ecolab nawilża włosy i zamyka nawilżenie na długo, nie obciążając włosów.
Szampon jest bez SLS/SLeS, a substancjami myjącymi jest Cocamidopropyl Betaine oraz łagodne glukozydy.Bazą szamponu jest woda imbirowa, która wspomaga krążenie w skórze głowy, co przy regularnym stosowani szamponu może wspomagać walkę o porost włosów. Oprócz wody imbirowej, wysoko znajduje się łagodzący ekstrakt z oczaru wirginijskiego.W składzie są też oleje, które pomagają utrzymać nawilżenie we włosach i chronić je przed czynnikami zewnętrznymi.Olej jojoba znany jest z podobieństwa do ludzkiego sebum, dzięki czemu jest to jeden z najlepszych olejów do stosowania na skórę głowy.Olej makadamia,masło shea oraz organiczny olej z kiełków pszenicy to sprytna kompozycja olejów różnych typów, które razem powinny dać efekt poprawienia struktury włosów, ale ichnie spuszyć."
Pachnie pięknie, przywodzi na myśl zapach lodów limonkowych.
Tę maskę z Organic Shop kupiłam ze względu zapotrzebowania na emolientowe produkty. Mam maskę z Bingo - masło shea i pięć alg, która nie wiem dlaczego - puszy mi włosy, więc nie nadaje się na zakończenie pielęgnacji. Kosmetyk z OS już próbowałam i mogę powiedzieć, że spełnia swoje zadanie."Zawiera organiczny ekstrakt greckich fig - bogaty w witaminy A i C, zawiera ficynę -roślinny enzym, pektyny, cukry i polisacharydy, dzięki czemu intensywnie odżywia, zmiękcza włosy i odnawia ich strukturę. Organiczny olej ze słodkich migdałów - aktywnie odżywia włosy, wzmacnia je i przyśpiesza ich wzrost." Zapach jest miły, pierwsze skojarzenie, jakie przychodzi mi do głowy to owoc figi.
Szampon jest bez SLS/SLeS, a substancjami myjącymi jest Cocamidopropyl Betaine oraz łagodne glukozydy.Bazą szamponu jest woda imbirowa, która wspomaga krążenie w skórze głowy, co przy regularnym stosowani szamponu może wspomagać walkę o porost włosów. Oprócz wody imbirowej, wysoko znajduje się łagodzący ekstrakt z oczaru wirginijskiego.W składzie są też oleje, które pomagają utrzymać nawilżenie we włosach i chronić je przed czynnikami zewnętrznymi.Olej jojoba znany jest z podobieństwa do ludzkiego sebum, dzięki czemu jest to jeden z najlepszych olejów do stosowania na skórę głowy.Olej makadamia,masło shea oraz organiczny olej z kiełków pszenicy to sprytna kompozycja olejów różnych typów, które razem powinny dać efekt poprawienia struktury włosów, ale ichnie spuszyć."
Pachnie pięknie, przywodzi na myśl zapach lodów limonkowych.
Tę maskę z Organic Shop kupiłam ze względu zapotrzebowania na emolientowe produkty. Mam maskę z Bingo - masło shea i pięć alg, która nie wiem dlaczego - puszy mi włosy, więc nie nadaje się na zakończenie pielęgnacji. Kosmetyk z OS już próbowałam i mogę powiedzieć, że spełnia swoje zadanie."Zawiera organiczny ekstrakt greckich fig - bogaty w witaminy A i C, zawiera ficynę -roślinny enzym, pektyny, cukry i polisacharydy, dzięki czemu intensywnie odżywia, zmiękcza włosy i odnawia ich strukturę. Organiczny olej ze słodkich migdałów - aktywnie odżywia włosy, wzmacnia je i przyśpiesza ich wzrost." Zapach jest miły, pierwsze skojarzenie, jakie przychodzi mi do głowy to owoc figi.
Z moich zakupów byłoby to na tyle.
Do tego dostałam próbkę szamponu Sadza Soap, który jest szamponem z węglem aktywnym. "Szampon SADZA SOAP to produkt bez SLS/SLeS. Siłą tego szamponu jest bardzo prosty, krótki i łagodny skład, doprawiony szczyptą... węgla aktywnego! Węgiel jest pozyskiwany ze spalonych łupin orzecha kokosowego."
Kolejną próbką jest mydło malinowe z Karelia Organica, które przepięknie pachnie malinami. Również jest delikatne i ma mnóstwo ekstraktów.
I ostatnia próbka to szampon z czerwoną papryczką, stymulujący. Na stronie jest tylko napisane "UWAGA- szampon zawiera kapsaicynę. Trzeba go rozwadniać przed nałożeniem na skórę głowy, nie przetrzymywać. W razie nadwrażliwości - nie stosować."
Oprócz zakupów online, mam zamiar udać się do drogerii po maskę z granatem z Alterry oraz po oliwę z oliwek. Te dwa produkty już gościły na moich włosach i wspominam je bardzo dobrze. Dodatkowo, jakiś czas temu wpadłam na promocję odżywki Nivea Hairmilk dla włosów cienkich i pokochałam ją od pierwszego nałożenia. Idealna na zakończenie pielęgnacji!
Zachęcam również do obserwowania Instagrama, gdzie na bieżąco wrzucam zdjęcia swoich łupów, a także do obserwowania bloga, aby nie przegapić kolejnych postów. :-)
Oprócz zakupów online, mam zamiar udać się do drogerii po maskę z granatem z Alterry oraz po oliwę z oliwek. Te dwa produkty już gościły na moich włosach i wspominam je bardzo dobrze. Dodatkowo, jakiś czas temu wpadłam na promocję odżywki Nivea Hairmilk dla włosów cienkich i pokochałam ją od pierwszego nałożenia. Idealna na zakończenie pielęgnacji!
Zachęcam również do obserwowania Instagrama, gdzie na bieżąco wrzucam zdjęcia swoich łupów, a także do obserwowania bloga, aby nie przegapić kolejnych postów. :-)
Aktualnie kończę używać wcierkę Banfi i jej recenzja na pewno pojawi się u mnie na blogu :) Co do wcierki Herba Vita miałam wersję z biotyną i byłam bardzo zadowolona. Uwielbiam sklep Napięknewłosy.pl można tam dostać mnóstwo fajnych kosmetyków niedostępnych nigdzie indziej :)
OdpowiedzUsuńW takim razie nie mogę się już doczekać recenzji. :) Więc na pewno, masz już jedno wyświetlenie ode mnie :p
UsuńI owszem, sklep jest świetny. ;]
Ale się cieszę i ogromnie dziękuję! Koniecznie podeślijcie linki, to z największą przyjemnością umieszczę u siebie na blogu i fb :)
UsuńJestem mega ciekawa recenzji Banfi! To tak specyficzny produkt, że zawsze jest nutka niepewności przy polecaniu, ze względu na zapach głównie. Zazwyczaj obrót wydarzeń jest taki - pierwszy szok, ale rekompensowany późniejszymi efektami ;)
Z Herba Vitą jest różnie, bo to mocna wcierka i zdarza się, że za mocna - jak ktoś ma problemy z przesuszaniem skóry głowy, to jej nie polecam, bardziej banfi. Dla kogoś z bezproblemową pod tym kątem skórą - na przykład u mnie - przedłużanie świeżości o 1 dzień jest bardzo prawdopodobne :) Właśnie do mnie pisali niedawno z nową ofertą i zobaczę, czy może mają coś nowego albo czy coś zmeinili... są chętni do współpracy, więc w wakacje postaram się ich "napaść" i wpłynąć na składy i gamę wcierek :D
Dziękuję za komentarz! Mam nadzieję, że coś z tą współpracą wypali, bo w takim układzie zaczynam od dziś zbierać do skarbonki na kolejne wcierki. :p
UsuńŚwietne wybory! Sama mam zamiar wypróbować w tym roku wcierkę Banfi i delikatne szampony EOLab. :) Z masek Organic Shop miałam Avocado & Honey, niby dobra ale jakaś taka denerwująca była haha :D No i pachniała jak ciastolina. Teraz wracam do moich kochanych masek Biovax :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJa zawsze uważałam, że Biovaxy są za drogie na moją kieszeń :p Ale jak nie będę miała na co odkładać to pomyślę nad zakupem jednej z tych masek :)
Na promocji można dorwać za 13-14zł :) A jeśli miałabyś wybrać jedną do spróbowania to polecam tą do włosów wypadających lub naturalne oleje :)
Usuńoprócz wspomnianych kosmetyków Pirolam również usuwa łupież i likwiduje pozostałe problemy ze skórą, które temu towarzyszą
OdpowiedzUsuńProblemu z łupieżem na szczęście nie mam, ale jeśli coś takiego nastąpi to na pewno sprawdzę ten produkt. :) Dziękuję za komentarz!
Usuń