To było moje kolejne podejście do Jantaru, bo ostatnie okazało się bez jakiegokolwiek efektu... Stwierdziłam,że trzeba dać włosom czasu, aby zatęskniły za tym bursztynowym cudem. Po kilku miesiącach wróciłam do niej i decyzja okazała się być strzałem w dziesiątkę.
Kurację zaczęłam od stycznia i wiązałam z nią duże nadzieje (pisałam o tym w TYM poście). Włosy były wtedy smętne i bez życia, bo już wtedy trwał kolejny miesiąc przerzedzania mojej czupryny.
W jaki sposób wcierałam Jantar?
Z racji tego,że buteleczka jest okropna i ciężko z niej korzystać, wyciągałam koreczek i nalewałam małą ilość wcierki na dłoń, a następnie maczałam w niej opuszki palców i starałam się dotrzeć do skóry głowy. Wykonywałam przy tym krótki masaż, by pobudzić działanie cebulek.
Kiedy wcierałam Jantar?
Najczęściej robiłam to po myciu, ale zdarzało mi się również godzinę/dwie przed myciem.
Jakie zauważyłam efekty?
Przez pierwszy miesiąc nie było żadnego szału, jednakże mój piekący skalp w końcu zaznał ulgi. ;-)
W drugim miesiącu, były widoczne kolejne bejbiki na zakolach,na czubku głowy i tuż przy uszach oraz czułam pod palcami "szczotkę" przy skórze głowy. A pod koniec kuracji zauważyłam coś, co zwaliło mnie z nóg i sprawiło,że się uśmiechnęłam.Malutkie, jasne włoski zaczęły wyrastać mi na skroniach! Co to była za radość. ;-)
W drugim miesiącu, były widoczne kolejne bejbiki na zakolach,na czubku głowy i tuż przy uszach oraz czułam pod palcami "szczotkę" przy skórze głowy. A pod koniec kuracji zauważyłam coś, co zwaliło mnie z nóg i sprawiło,że się uśmiechnęłam.Malutkie, jasne włoski zaczęły wyrastać mi na skroniach! Co to była za radość. ;-)
Czy jestem zadowolona?
Oczywiście,że tak! Przez pewien czas miałam problem z zakolami i wypadaniem włosów. Zakola się zagęściły, a wypadanie zmalało tak o 50%.
Czy polecam?
Produkt za tak niską cenę,który naprawdę działa jestem w stanie polecić każdemu. ;-)
Aczkolwiek czytałam kilka opinii,że efekt był inny od zamierzonego, ale sądzę,że takie przypadki nie zdarzają się zbyt często. Wcierka nie ma w składzie alkoholu, który jest odpowiedzialny za transportowanie składników w głąb skóry i konserwowanie produktu, ale mimo to radzi sobie świetnie.
Jak na razie żegnam się z tą odżywką na jakiś czas. Nie chcę,aby straciła swoje zbawienne działanie. ;-) Zamiast niej mam zamiar wcierać kozieradkę,która mam nadzieję,również się sprawdzi.
Pozdrawiam,
Aczkolwiek czytałam kilka opinii,że efekt był inny od zamierzonego, ale sądzę,że takie przypadki nie zdarzają się zbyt często. Wcierka nie ma w składzie alkoholu, który jest odpowiedzialny za transportowanie składników w głąb skóry i konserwowanie produktu, ale mimo to radzi sobie świetnie.
Jak na razie żegnam się z tą odżywką na jakiś czas. Nie chcę,aby straciła swoje zbawienne działanie. ;-) Zamiast niej mam zamiar wcierać kozieradkę,która mam nadzieję,również się sprawdzi.
Pozdrawiam,
Tez ja kiedys uzywalam, ale bez efektow. Jak narazie nie planuje do niej wracac, ale moze kiedys... ^^
OdpowiedzUsuńJa właśnie kończę pierwszy miesiąc z Jantarem i też zauważyłam sporo bejbików :D ale zależało mi głównie na zwiększonym przyroście, a takich efektów niestety brak ;c
OdpowiedzUsuńI zapraszam na mojego świezutkiego bloga - jeszcze na nim mało się dzieje, ale będzie ciekawiej :D
OdpowiedzUsuńwww.woreczekinspiracji.pl
Dzięki z pewnością będę zaglądać :D
Usuń