Ten włosing był wyjątkowo udany, ponieważ udało mi się trafić w zachcianki moich włosów. Na co dzień nie sprawiają mi dużo problemu, ale rzadko zdarza się, że mam naprawdę dobry good hair day.
Pielęgnacja nie jest ani skomplikowana, ani nie użyłam przy niej żadnych wyszukanych produktów.
1. Na początek, na suche włosy nałożyłam oliwę z oliwek na około 15 minut, a w skórę głowy wtarłam mieszankę łopianowej Banfi i Banfi Hajszesz (od jakiegoś czasu testuję to połączenie i jestem ciekawa jak się sprawdzi).
2. Następnie, nałożyłam resztki maski z Biovaxu - kolagen i perły i zostawiłam na kolejne 15 minut.
3. Po tym czasie, umyłam włosy odżywczym szamponem z EcoLab. Przy używaniu tego szamponu, staram się, aby został on na włosach na 2-3 minutki. Ten produkt ma tak fajny skład, że szkoda mi od razu zmywać go z włosów.
4. Na koniec, zaaplikowałam na końcówki czarną marokańską maskę, a resztki, które zostały mi na palcach nałożyłam na włosy bliżej skóry głowy. Przy cienkich włosach, muszę uważać na to, ile kosmetyku nakładam, bo bardzo często o przeciążenie i natychmiastowy przyklap.
5. Spłukałam włosy chłodną wodą.
6. Wysuszyłam chłodnym nawiewem (chociaż przy temperaturach jakie panują, był to raczej lekko ciepły powiew powietrza) i nałożyłam odrobinę serum CHI.
Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Udało mi się uzyskać mięsistość, miękkość, nawilżenie i objętość, czyli to co włosowe ktosie lubią najbardziej ;) Gdybym miała dłuższe włosy, to może nazwałabym końcowy rezultat efektem tafli.
Oprócz tego, chciałabym odnieść się do nowości z mojej półki, a mianowicie do odżywczego szamponu EcoLab i do czarnej marokańskiej maski z Planeta Organica. Już przez pewien czas testuje te kosmetyki i póki co jestem z nich bardzo zadowolona. Szampon dokładnie jak swój poprzednik, o którym pisałam tutaj, przypadł mi do gustu swoim delikatnym składem, który dobrze zmywa wszystkie specyfiki z włosów, przy czym, pozostawia je miękkie i niepoplątane. Maski używam często do zakańczania pielęgnacji i do tego spisuje się świetnie. Skład ma typowo emolientowy, co moje włosy bardzo lubią.
A jak wasza Niedziela dla włosów? Zachęcam Was również do obserwowania mnie na Instagramie, na Facebooku oraz na Bloggerze :)
Pozdrawiam,
Ładne włosy
OdpowiedzUsuń